Rozdział 3
Dallas' punkt widzenia
Sześć miesięcy później
Nie spieszyłem się z podróżą do Plemienia Szkarłatnego Półksiężyca, potrzebowałem czasu dla siebie i chciałem zapisać wszystkie pytania, które nurtowały mnie od lat.
Dotarłem na miejsce po prawie tygodniu podróży.
Charna cieszyła się bieganiem po nieznanych terenach i żadne z nas nie czuło się z tego powodu źle.
To prawie tak, jakby nigdy nie było więzi między mną a Nico, żadnego bólu po tym, jak zaakceptował nasze odrzucenie, i żadnego poczucia straty.
Dotarłem do Plemienia Szkarłatnego Półksiężyca wczesnym rankiem i cieszę się, że miałem wydrukowany list od Starszyzny, zaoszczędziło to wiele kłopotów przy bramie.
Kapitan Oddziału czekał na mnie przy głównym budynku, tym, w którym mieszka Starszyzna i gdzie będę się uczył.
Dostałem harmonogram na pierwszy tydzień, a potem pokazał mi teren, na którym mieliśmy przebywać.
Możemy mieszkać na terenie Szkarłatnego Półksiężyca, ale nie możemy wchodzić na teren otaczający Pałac. Przynajmniej nie bez zgody Starszyzny lub na życzenie Króla.
Miałem resztę dnia wolnego i wykorzystałem go na urządzenie się, mój pokój jest na najwyższym piętrze budynku A. Jest o wiele większy niż mój pokój w domu i mam nawet mały balkon.
Postawiłem laptopa na biurku obok drzwi balkonowych, rozpakowałem walizki, a potem poszedłem szukać śniadania.
Mój pierwszy prawdziwy dzień ze Starszyzną składał się z testów, aby ustalić poziom mojej wiedzy na temat Praw i moich umiejętności w walce.
Zdałem każdy test, który mi dali, co stanowiło dla Starszyzny wyzwanie – gdzie umieścić kogoś, kto ledwo potrzebuje podstawowego szkolenia?
Po konsultacjach z Kapitanami Oddziałów, przydzielono mnie do jednego z Oddziałów i opracowano indywidualny plan nauki.
Moje studia były bardziej skoncentrowane na prawach Plemienia i konsekwencjach, jakie mogą mieć dla Plemienia. To było coś, czego nie uczono mnie w Plemieniu Cieni Doliny, nawet nie wiedziałem, że Alfa może ustanawiać własne prawa na swoim terenie.
Te prawa nie mogą łamać naszych głównych Praw, zazwyczaj są surowszą wersją naszych głównych Praw, a ja musiałem nauczyć się ich wszystkich.
Po drodze odkryłem kilka niespodzianek i naprawdę cieszyłem się z moich studiów, były bardzo pouczające.
Dziś zostanę pełnoprawnym członkiem Oddziału Kapitana Jordana i będę mógł brać udział w misjach z Oddziałem, moim głównym zadaniem będzie upewnienie się, że znamy prawa Plemienia na terenach, do których jesteśmy wysyłani.
„Dzień dobry, Dallas.” – mówi Kapitan Jordan, gdy wchodzę do salonu w naszym domu Oddziału.
Pozostali członkowie Oddziału witają mnie uśmiechem lub machnięciem ręki, a ja podchodzę do ekspresu do kawy, żeby zrobić sobie Latte.
Kapitan Jordan przesuwa w moim kierunku teczkę, po tym jak usiadłem niedaleko od niego, i niechętnie ją otwieram. Wiem, co tam jest, i nienawidzę tego za każdym razem, gdy wręcza mi teczkę tego typu.
Kapitan Jordan był pierwszym, który dowiedział się o mojej przeszłości. Znalazł mnie, kiedy klnąłem i przeklinałem telefon leżący na biurku w moim pokoju.
To było trzeciego dnia, gdy dołączyłem do jego oddziału, i jeszcze nie zszedłem na dół, więc przyszedł mnie szukać. W końcu włączyłem stary telefon z moją kartą SIM i miałem wiele wiadomości tekstowych i głosowych od mojego ojca.
Żadna z nich nie była przeprosinami za to, jak mnie traktował. Nie, każda z nich mówiła mi, że jestem dziecinny, samolubny i niedojrzały.
Kapitan Jordan zabrał mi telefon i raz w miesiącu dostaję teczkę z rodzajem wiadomości, jakie otrzymałem, oraz imieniem osoby, która je zostawiła.
Mój ojciec nadal zostawia mi wiadomości, mówiące, że jestem dziecinny, samolubny i niedojrzały. Nico błaga mnie, żebym wrócił, żeby dać mu jeszcze jedną szansę, a jego rodzice też to robią. Jedyną osobą, która się do mnie nie odezwała, jest Lucy i mam nadzieję, że nigdy tego nie zrobi.
Moje oczy rozszerzają się, gdy czytam inną wiadomość od mojego ojca i słyszę śmiech Charna w mojej głowie. Całkowicie o tym zapomniałem.
„Coś śmiesznego, Dallas?” słyszę pytanie kapitana Jordana i potrzebuję chwili, zanim mogę mu odpowiedzieć.
„Przepraszam, ale to ostatnia wiadomość od mojego ojca.” odpowiadam i słyszę kilka warknięć wokół mnie.
„Zapomniałem, że zmieniłem hasło do programu do funduszy Plemienia, nikomu o tym nie powiedziałem i wyleciało mi z głowy, że za kilka dni jest doroczne spotkanie finansowe.” wyjaśniam, ale najwyraźniej nie robię sensu.
„Każde Plemię tworzy roczny budżet na różne sprawy związane z Plemieniem, robię to od piętnastego roku życia, a mój ojciec przedstawiał je jako swoje. Nigdy nie potrzebował dostępu do programu, więc nigdy nie potrzebował nowego hasła, a teraz jedynymi, którzy mogą uzyskać dostęp, są Alfa Leon i jego partnerka.” wyjaśniam.
Kapitan Jordan ma zdezorientowany wyraz twarzy i patrząc wokół widzę, że nie jest jedyny.
„Czy twój ojciec nie może poprosić Alfa Leona o hasło?” słyszę pytanie Starszego Jensena.
„I powiedzieć Alfie Leonowi, że nie wykonał żadnych zadań finansowych, które miał wykonać?” pytam w odpowiedzi.
Słyszę, jak prawie wszyscy wokół mnie się śmieją, rozumiejąc, że oznaczałoby to utratę twarzy dla Bety, a nikt nie chciałby stracić twarzy przed swoim Alfą.
„Poza tym mój ojciec nigdy nie przyznałby się do winy. Bez względu na dowody przeciwko niemu.” mówię.
