Rozdział 4
Perspektywa Daxtona
„Dzień dobry, Daxton.” Słyszę Carla, naszego przyszłego Alfę, jak mówi. Wątpię, że to dobry poranek, skoro stoi za mną; przychodzi do mnie tylko wtedy, gdy ktoś mu każe mnie szukać.
„Kto cię przysłał?” pytam go, odwracając się do niego. Chcę spojrzeć mu w oczy, gdy odpowiada, to powie mi, czy wie, dlaczego go tu przysłano.
„Moja matka, myślę, że chodzi o zaproszenie od Plemienia Cienia. Między nami, myślę, że tata może ci nakazać, żebyś poszedł.” Carl odpowiada, a ja wiem, że mówi prawdę.
Mam czterdzieści siedem lat i nadal nie znalazłem swojej prawdziwej Więzi Towarzysza, nigdy nie spotkałem kobiety, z którą mój Lykan czułby więź. Czekam już dwadzieścia dziewięć lat, żeby znaleźć tę więź, ale jak dotąd nie udało mi się jej znaleźć i zrezygnowałem z jej szukania lata temu.
Ludzie wokół mnie nadal mają nadzieję, że kiedyś ją znajdę, chcą, żebym jeździł do innych Plemion, żeby jej szukać. Robiłem to przez ponad dekadę bez żadnych rezultatów i teraz nie chcę już przez to przechodzić.
„Przykro mi, Daxton. Mama chce cię na obiedzie w Domu Plemienia, na piętrze Alfy.” Carl mówi i wiem, że naprawdę mu przykro, cała nasza przyszła kadra przywódcza mnie rozumie.
Żaden z nich jeszcze nie znalazł swojej prawdziwej Więzi Towarzysza i muszą uczestniczyć w tylu wydarzeniach, na ile nasze Plemie jest zapraszane.
Niechętnie idę za Carlem do Domu Plemienia, nie ma sensu strzelać do posłańca. Nie jestem pewien, jak ten obiad się potoczy, ale coś mi mówi, że zanim się skończy, wszyscy usłyszą, co mam do powiedzenia.
Z jadalni dobiega gwar rozmów i już słyszę głos mojej matki ponad innymi.
„Jeśli nie znajdzie swojej Towarzyszki podczas tej Ceremonii Alfy, będzie musiał wziąć Daniellę jako swoją wybraną Towarzyszkę.” mówi mama, a mimo że nie jestem w pokoju, wiem, jaki uśmieszek będzie miała Daniella na twarzy.
„Nigdy nie wezmę Danielli jako swojej wybranej Towarzyszki. Jeśli, i to jest duże JEŚLI, wezmę wybraną Towarzyszkę, to ja zdecyduję, kto nią zostanie. Nie masz w tej sprawie nic do powiedzenia, matko.” mówię spokojnie, wiedząc, że to ją niesamowicie drażni.
Nie tylko mój ton głosu, ale także fakt, że używam słowa „matka” zamiast „mama”.
Nikt nie mówi ani słowa, gdy siadam naprzeciwko mojej matki i Danielli, obie mają zirytowane miny. Carl siada na miejscu, które było przeznaczone dla mnie, obok Danielli.
„Co to za zaproszenie, Luna?” pytam, upewniając się, że wszyscy rozumieją, dlaczego mnie wezwano.
„Plemie Cienia będzie miało nowego Alfę za około siedem miesięcy, zostaliśmy zaproszeni do uczestnictwa i zabrania ze sobą kilku naszych niezamężnych członków Plemienia.” odpowiada nasza Luna i wiem, że nie ma szans, żebym się wykręcił od tego wyjazdu.
„Nie wiedziałem, że Nico znalazł już swoją więź, a dlaczego Alfa Leon uważa, że to mądre, aby tak szybko przekazać Stado?” Zadaję pytanie, które prawdopodobnie krąży w głowach wszystkich.
Wszyscy poznaliśmy Nico przez lata i nie wydawał mi się najbardziej kompetentny na stanowisko Alfy, nie wspominając o kobiecie, która zawsze była z nim. Jeśli się nie mylę, jej imię to Lucy, ale nigdy nie dowiedzieliśmy się, jaki ma rangę ani kim są jej rodzice.
Ostatni raz Nico był tutaj około cztery miesiące temu i wszyscy czuliśmy, że coś było nie tak tamtego dnia. Nigdy nie odkryliśmy, co było nie tak, ale facet był nerwowy przez całą wizytę i podejrzliwie przyglądał się każdej kobiecie w Stadzie, dopóki nie zobaczył ich twarzy.
„Nikt z nas nie wiedział, że znalazł więź, aż do momentu, gdy przyszło zaproszenie. Co do tego, dlaczego Alfa Leon tak chętnie ustępuje, każda odpowiedź może być dobra.” Odpowiada nasza Luna.
Zazwyczaj, gdy przyszły Alfa znajduje swoją więź, jego rodzice ogłaszają to wszystkim Stadom, a nie tylko sojuszniczym.
Jeśli jego rodzice nie ogłosili tego od razu, może to oznaczać kilka rzeczy. Może kogoś zapłodnił, kto nie jest jego prawdziwą więzią, mógł wybrać wybraną partnerkę dla sojuszu lub zerwał więź z pierwszą partnerką z jakiegokolwiek powodu.
„Dlaczego nie towarzyszysz Daxtonowi na Ceremonii Alfy, Daniella?” Pyta moja matka, ale szczęśliwie nasza Luna szybko odrzuca ten pomysł.
„Przepraszam, ale już wybraliśmy członków Stada bez więzi. Daniella jest jeszcze młoda i ma cały czas na znalezienie swojej więzi. Zabierzemy członków Stada, którzy czekają co najmniej pięć lat na znalezienie swojej więzi.” Odpowiada nasza Luna i widzę, że mówi prawdę.
„Zrobiliśmy to celowo, Daxton.” Mówi do mnie przez połączenie umysłowe i po raz pierwszy jestem wdzięczny, że nasza Luna potrafi być przebiegła od czasu do czasu.
W przeciwieństwie do większości, nasza Luna nie boi się odpowiadać mojej matce. Moja matka wie, że większość nadal uważa ją za żeńską Betę tego Stada, co oznacza, że uchodzi jej na sucho wiele jej zachowań, ale nawet moja matka nie jest na tyle głupia, aby sprzeciwiać się naszej Lunie.
Nasza Luna ma ostatnie słowo i nikt nie będzie z nią o to dyskutował, nawet ja.
Moja matka i Daniella nie wydają się zbyt zadowolone z naszej Luny, ale mój brat bliźniak, Darius, ma na twarzy cholerny uśmieszek i piekło się zaczyna, gdy tylko otwiera usta.
„Wygląda na to, że jesteś chętna, żeby mieć ją za synową. Dlaczego nie wezmę Danielli jako mojej wybranej partnerki?” Mówi Darius z uśmiechem na twarzy.
Tak, zostaw to mojemu bratu bliźniakowi, żeby wkurzyć naszą matkę.
