Rozdział 106 - pieniądze na wynajem

Punkt widzenia Fredy

Wciąż przyzwyczajałam się do bycia z moją matką. Była spokojna i bardzo miła. Wyszłam z pokoju, próbując znaleźć coś do przekąszenia, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam niechętna, by je otworzyć, ponieważ nie miałam pojęcia, kto to mógł być. W zamku, jeśli ktoś pukał do drzw...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie