51. PRAWA RĘKA

Punkt widzenia Fredy

Obudziłam się gwałtownie, zaskoczona nagłym hałasem wózków i kroków w pokoju. Promienie słońca, które wślizgnęły się przez zasłony, prawie mnie oślepiły.

Damiena nie było obok mnie. Zasnęłam, zanim wrócił wczoraj wieczorem, a nie widząc go dziś rano, byłam zaskoczona. Nagle za...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie