Senna głowa

Poranek w Krakowie był na tyle ciepły, że można było zostawić okna otwarte bez zastanowienia. Światło słoneczne przesuwało się przez cienkie zasłony i padało w miękkich, krzywych kształtach na drewnianą podłogę. Alecia siedziała zwinięta na kanapie, kolana podciągnięte, jej kawa stygnąca między dłoń...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie