
Zastępcza Narzeczona Mafii
Western Rose · W trakcie · 324.1k słów
Wstęp
Boże, chciała więcej.
Valentina De Luca nigdy nie miała być panną młodą Caruso. To była rola jej siostry — dopóki Alecia nie uciekła ze swoim narzeczonym, pozostawiając rodzinę tonącą w długach i umowie, której nie dało się cofnąć. Teraz Valentina została wystawiona jako zastaw, zmuszona do małżeństwa z najniebezpieczniejszym mężczyzną w Neapolu.
Luca Caruso nie miał żadnego użytku dla kobiety, która nie była częścią pierwotnej umowy. Dla niego Valentina jest tylko zastępstwem, sposobem na odzyskanie tego, co mu obiecano. Ale ona nie jest tak krucha, jak się wydaje. Im bardziej ich życia się splatają, tym trudniej jest ją ignorować.
Wszystko zaczyna iść dobrze dla niej, aż do momentu, gdy jej siostra wraca. A wraz z nią, rodzaj kłopotów, które mogą zrujnować ich wszystkich.
Rozdział 1
Kiedyś przypomniałam sobie czas, kiedy śniadanie, obiad i kolacja były moimi ulubionymi porami dnia. Czas, kiedy wszyscy zbieraliśmy się wokół bogato zastawionego stołu, rozmawiając, śmiejąc się i opowiadając o naszym dniu, jedząc pyszne jedzenie przygotowane przez moją mamę.
Ale teraz, siedząc w jadalni naszej rodzinnej rezydencji, z różnorodnymi potrawami rozłożonymi przede mną, nie mogłam przestać myśleć o tamtych czasach jako o odległych wspomnieniach.
Wspomnienia, które zdałam sobie sprawę, że powoli zanikają, zastępowane przez surowsze aspekty życia, gdy siedziałam zamyślona, bawiąc się jedzeniem, na które straciłam apetyt.
Naprzeciwko mnie, Alecia była w swojej zwykłej formie - żywiołowa, pełna energii i absolutnie urzekająca. Była typem osoby, która mogła zdominować pokój bez słowa, jej obecność była tak wyrazista i urzekająca, że zazwyczaj nie można było od niej oderwać wzroku. Często zastanawiałam się, jak to możliwe, że dzielimy tę samą twarz, te same cechy, a jednak jesteśmy tak fundamentalnie różne.
Może mogłam winić za to wszechświat, bo gdybym była bardziej jak ona, to może, tylko może, mój ojciec by nie-
„Valentina, słuchasz mnie w ogóle?” Ostry ton mojego ojca przerwał moje myśli, przyciągając mnie z powrotem do teraźniejszości. Podniosłam wzrok, aby zobaczyć jego zimne, stalowe oczy skierowane na mnie, czekające na odpowiedź.
„Tak, Tato,” odpowiedziałam cicho, choć w rzeczywistości nie miałam pojęcia, o czym mówił. Chociaż to nie miało znaczenia.
W naszym domu, od najmłodszych lat, moja rola była wyznaczona. Miałam słuchać, kiwać głową i pozostawać niezauważalna, jak marionetka. Alecia natomiast była gwiazdą, błyszczącą jasno i odnoszącą sukcesy w rzeczach, na które nawet nie zwracała uwagi. Była lepszą bliźniaczką, a ja byłam tylko cieniem - zawsze obecna, ale nigdy w centrum uwagi.
„Dobrze,” powiedział ojciec, ledwo zauważając moją odpowiedź, zanim znowu skupił swoją uwagę na Alecii. „Jak mówiłem, poczyniłem ustalenia, Alecia, spotkasz się ze swoją przyszłością pojutrze.”
Zamieszanie ogarnęło mnie w sekundę i moje oczy rozszerzyły się.
'Co do diabła przegapiłam?’ zastanawiałam się, patrząc to na ojca, to na Alecię, ale ona wyglądała równie zdezorientowana jak ja.
W końcu śmiech wyrwał się z jej gardła. „Dobry żart, tato. Niestety, prima aprilis było dwa miesiące temu.”
Mówiąc to, miała zamiar wrócić do jedzenia, ale wyraz twarzy naszego ojca powiedział nam obu, że nie żartował.
„Spotkasz się z nim pojutrze,” powtórzył ojciec, patrząc Alecii prosto w oczy z surowym spojrzeniem. „Bez wyjątku.”
Zajęło jej to kilka sekund, ale w momencie, gdy Alecia zdała sobie sprawę, że to nie żart, jej brwi zmarszczyły się. „Co? Kto?”
Byłem równie ciekawy i spojrzałem na ojca. Przez sekundę widziałem na jego twarzy wahanie, ale zniknęło tak szybko, jak się pojawiło.
„Luca Caruso,” odpowiedział, tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Przez chwilę panowała cisza. Alecia mrugnęła, jakby imię jeszcze do niej nie dotarło. Potem, gdy zrozumienie nadeszło, jej oczy rozszerzyły się w szoku i niedowierzaniu, odzwierciedlając to, co widniało na mojej twarzy.
„Luca Caruso? Szef mafii?” Głos Alecii był mieszanką niedowierzania i oburzenia. „Nie możesz być poważny, Tato!”
„Jestem śmiertelnie poważny,” nasz ojciec odpowiedział z chłodną ostatecznością, która wywołała u mnie dreszcz.
Czy on naprawdę planuje wydać Alecię za najniebezpieczniejszego człowieka we Włoszech? I dlaczego?
„Tato-“ próbowałem się odezwać, ale jego spojrzenie, przypominające mi moje miejsce, wystarczyło, aby uciszyć to, co miałem do powiedzenia.
Zwracając swoją uwagę z powrotem na Alecię, dodał: „To nie podlega dyskusji, Alecia. Wyjdziesz za Lucę Caruso i koniec.”
Reakcja Alecii była natychmiastowa i wybuchowa. „Wyjść za niego? Zwariowałeś? Nie wyjdę za jakiegoś – jakiegoś kryminalistę!”
Wyraz twarzy ojca stwardniał, jego oczy zwęziły się niebezpiecznie. „Zrobisz, co ci każę, Alecia. To małżeństwo jest niezbędne dla przyszłości naszej rodziny.”
„A co z moją przyszłością?” Alecia odparła, jej głos podniósł się. „Czy w ogóle obchodzą cię moje pragnienia?”
„Twoje pragnienia są nieistotne, gdy zagrożone są najlepsze interesy naszej rodziny,” warknął, tracąc cierpliwość.
Nie mogłem powstrzymać się od uczucia niepokoju z powodu tej sytuacji. Ojciec nigdy nie krzyczał na Alecię. Była jego ulubioną córką.
„Chodzi o zabezpieczenie naszego biznesu, naszego dziedzictwa. Luca Caruso obiecał pomóc nam przedłużyć długi, które mamy, a nawet udzielić więcej, aby rozwijać firmę.”
Ręce Alecii zacisnęły się w pięści, jej knykcie zbielały z gniewu. Skupiała się bardziej na temacie małżeństwa, niż na długu, o którym wspomniał ojciec.
„Nie zrobię tego, Tato. Odmawiam,” powiedziała.
„A co zrobisz zamiast tego?” zapytał, jego głos pełen sarkazmu. „Uciekasz z tym bezużytecznym chłopakiem, z którym się spotykasz? Myślisz, że on może ci zaoferować cokolwiek bliskiego temu, co może Luca?”
Oczy Alecii błysnęły z wyzywającym wyrazem. „Wolę być z kimś, kogo kocham, niż być sprzedana jak jakiś kawałek własności!”
Moje oczy rozszerzyły się na słowa Alecii. Przez ostatni rok wszyscy byliśmy świadomi jej związku, ale odmówiła przedstawienia go nam, więc wszyscy myśleliśmy, że nie jest ważny, ale, słysząc, jak to mówi...
To nie był pierwszy raz, kiedy Alecia buntowała się przeciwko planom ojca, ale pierwszy raz widziałem ją tak zdeterminowaną, tak stanowczą. Była część mnie, która podziwiała ją za to, choć wiedziałem, że skończyłoby się to katastrofą, gdybym kiedykolwiek poszedł w jej ślady.
Twarz mojego ojca pociemniała, i przez chwilę bałam się, że uderzy ją. Zamiast tego, odchylił się w fotelu, jego wyraz twarzy był zimny i kalkulujący.
„Jeśli myślisz, że możesz mi się przeciwstawić, jesteś w wielkim błędzie,” powiedział niskim, groźnym głosem. „Ten ślub się odbędzie, Alecia. Czy ci się to podoba, czy nie.”
Spojrzenie Alecii przeniosło się na mnie, jej oczy błagały. „Tato, proszę, musi być inny sposób. Może Valentina mogłaby—”
„Nie!” Głos naszego ojca przeciął powietrze jak nóż, natychmiast ją uciszając. Odwrócił się do mnie, jego wyraz twarzy był nieczytelny. „Valentina nie jest częścią tej rozmowy.”
Jego słowa zabolały, chociaż wiedziałam, że nie powinnam tego pokazywać. Nie było tajemnicą, że Alecia była jego ulubienicą, córką, na którą zawsze pokładał nadzieje. Ja, z drugiej strony, byłam czymś więcej niż tylko cieniem — posłusznym cieniem, skazanym na życie w blasku swojej siostry.
Coś, do czego dawno się przyzwyczaiłam. A przynajmniej tak sobie mówiłam.
„Tato,” zaczęła znowu Alecia, jej ton był teraz łagodniejszy, niemal błagalny. „Valentina jest równie zdolna jak ja. Mogłaby—”
„Nie,” powtórzył, tym razem bardziej stanowczo. „Alecia, jesteś twarzą tej rodziny. To ty wyjdziesz za mąż za Lucę Caruso, i to jest ostateczne.”
Twarz Alecii zadrżała z frustracji, i widziałam desperację w jej oczach. Była osaczona, uwięziona w sytuacji, której nie chciała być częścią. A mimo napięcia, czułam dziwne uczucie ulgi przepływające przez mnie. Po raz pierwszy to nie ode mnie oczekiwano, że poświęcę coś dla rodziny.
Ale ta ulga była krótkotrwała.
„Dobrze,” powiedziała nagle Alecia, jej głos był niski i przepełniony gniewem. „Jeśli uważasz, że Valentina jest tak bezużyteczna, dlaczego nie pozwolisz jej zająć mojego miejsca? Przecież od dawna próbuje ci się udowodnić, prawda?”
Słowa zawisły w powietrzu jak ostrze gilotyny, a ja poczułam, jak żołądek mi się zaciska. Otworzyłam usta, żeby zaprotestować, ale nie wydobył się żaden dźwięk. Spojrzenie Alecii było utkwione w naszym ojcu, jej wyzwanie było jasne.
Reakcja naszego ojca była natychmiastowa. Uderzył dłonią w stół, aż sztućce zadzwoniły. „Dość tego, Alecia!” grzmiał, jego twarz czerwieniała z wściekłości. „Valentina nie ma żadnej wartości dla tej rodziny!”
Gorzki śmiech wyrwał się z ust Alecii. „A ja mam? O to właśnie chodzi, prawda? Handlujesz mną jak jakimś tanim towarem, bo jesteś za słaby, żeby poradzić sobie z bałaganem, w który się wpakowałeś, prawda?!”
Twarz mojego ojca jeszcze bardziej pociemniała, i przez chwilę bałam się, że kłótnia przerodzi się w coś znacznie gorszego. Ale potem wziął głęboki oddech, hamując swój gniew.
„To nie jest dyskusja,” powiedział tonem, który nie znosił sprzeciwu. „Wyjdziesz za Lucę Caruso, Alecia. Zabezpieczysz przyszłość naszej rodziny.”
Alecia gwałtownie odsunęła krzesło, wstając na nogi. „Nie zrobię tego,” zadeklarowała, jej głos drżał z wściekłości. „Nie pozwolę ci kontrolować mojego życia!”
Zanim ktokolwiek zdążył zareagować, odwróciła się na pięcie i wybiegła z jadalni, pozostawiając po sobie oszołomioną ciszę. Mój ojciec siedział nieruchomo, jego oczy wpatrywały się w miejsce, gdzie przed chwilą stała Alecia. Widziałem, jak jego myśli pracują, jego wyraz twarzy był mieszanką złości i frustracji.
Przez dłuższą chwilę żadne z nas się nie odezwało. Nie wiedziałem, co powiedzieć, nie wiedziałem, czy cokolwiek, co bym powiedział, mogłoby coś zmienić. Czułem tylko głęboki, bolesny smutek – poczucie nadchodzącej katastrofy, którego nie mogłem się pozbyć.
W końcu ojciec westchnął ciężko, jego ramiona opadły, jakby pod ogromnym ciężarem. „Ona nie rozumie,” mruknął, bardziej do siebie niż do mnie. „Ona nie rozumie, co jest stawką.”
Pozostałem milczący, niepewny, jak odpowiedzieć. Spojrzenie ojca przesunęło się na mnie, jego oczy były pełne rezygnacji i czegoś jeszcze – czegoś, czego nie mogłem do końca rozpoznać.
„Powinieneś był ją powstrzymać,” powiedział cicho, jego ton niosący nutkę oskarżenia.
„Ja—” zacząłem, ale słowa zamarły mi w gardle. Chciałem mu powiedzieć, że nie mogłem nic zrobić, że Alecia zawsze była uparta i niemożliwa do kontrolowania. Ale wiedziałem, że nie posłucha. Nigdy nie słuchał.
Zamiast tego skinąłem głową, przyjmując winę, jak zawsze. Tak było łatwiej, łatwiej niż próbować wyjaśniać złożoności buntu mojej siostry i mojej własnej bezradności.
Ojciec westchnął ponownie, pocierając skronie, jakby próbował odpędzić ból głowy. „To nie tak miało być,” wymamrotał. „Alecia miała zabezpieczyć naszą przyszłość. Teraz…”
Jego głos zamilkł, pozostawiając resztę niewypowiedzianą. Ale wiedziałem, o czym myślał. Bez małżeństwa Alecii z Lucą Caruso przyszłość naszej rodziny była zagrożona. Dług, który mieliśmy, był zbyt wielki, stawka zbyt wysoka. A z odejściem Alecii, pozostała tylko jedna opcja.
Ta myśl przeszyła mnie zimnym dreszczem, ale odepchnąłem ją, odmawiając rozważenia tej możliwości. Tak jak powiedział ojciec, nie byłem zbyt użyteczny dla tej rodziny i Alecia w końcu zrozumie, że robi to dla rodziny. Musi.
Ale gdy wieczór mijał, a cisza w domu stawała się coraz cięższa, zaczęła mnie dręczyć wątpliwość. Co jeśli nie zrozumie? Co jeśli pozostanie tak uparta, jak wtedy, gdy ojciec chciał, by została prymusem, a ona odmówiła?
Co jeśli to wszystko skończy się jednym wielkim bałaganem?
Westchnąłem, odpychając te niepokojące myśli i skupiłem się na sprzątaniu stołu. Ale nawet gdy wykonywałem te czynności, ta wątpliwość pozostała, zapuszczając korzenie z każdą minutą.
I kiedy tej nocy udałem się do swojego pokoju, nie mogłem pozbyć się uczucia, że wszystko zaraz się zmieni.
Ostatnie Rozdziały
#319 319
Ostatnia Aktualizacja: 11/21/2025#318 318
Ostatnia Aktualizacja: 11/21/2025#317 317
Ostatnia Aktualizacja: 10/30/2025#316 316
Ostatnia Aktualizacja: 10/30/2025#315 315
Ostatnia Aktualizacja: 10/30/2025#314 314
Ostatnia Aktualizacja: 10/30/2025#313 313
Ostatnia Aktualizacja: 10/29/2025#312 312
Ostatnia Aktualizacja: 10/29/2025#311 311
Ostatnia Aktualizacja: 10/29/2025#310 310
Ostatnia Aktualizacja: 10/29/2025
Może Ci się spodobać 😍
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Związana Kontraktem z Alfą
William — mój niesamowicie przystojny, bogaty narzeczony wilkołak, przeznaczony na Deltę — miał być mój na zawsze. Po pięciu latach razem, byłam gotowa stanąć na ślubnym kobiercu i odebrać swoje szczęśliwe zakończenie.
Zamiast tego, znalazłam go z nią. I ich synem.
Zdradzona, bez pracy i tonąca w rachunkach za leczenie mojego ojca, osiągnęłam dno głębiej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kiedy myślałam, że straciłam wszystko, zbawienie przyszło w formie najbardziej niebezpiecznego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Damien Sterling — przyszły Alfa Srebrnego Księżycowego Cienia i bezwzględny CEO Sterling Group — przesunął kontrakt po biurku z drapieżną gracją.
„Podpisz to, mała łani, a dam ci wszystko, czego pragnie twoje serce. Bogactwo. Władzę. Zemstę. Ale zrozum to — w chwili, gdy przyłożysz pióro do papieru, stajesz się moja. Ciałem, duszą i wszystkim pomiędzy.”
Powinnam była uciec. Zamiast tego, podpisałam swoje imię i przypieczętowałam swój los.
Teraz należę do Alfy. I on pokaże mi, jak dzika może być miłość.
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Kontraktowa Żona Prezesa
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Twardzielka w Przebraniu
"Jade, muszę sprawdzić twoje—" zaczęła pielęgniarka.
"WON!" warknęłam z taką siłą, że obie kobiety cofnęły się w stronę drzwi.
Kiedyś bała się mnie Organizacja Cienia, która nafaszerowała mnie narkotykami, by skopiować moje zdolności w bardziej kontrolowaną wersję. Uciekłam z ich więzów i wysadziłam cały ich obiekt, gotowa umrzeć razem z moimi porywaczami.
Zamiast tego obudziłam się w szkolnej izbie chorych, z kobietami kłócącymi się wokół mnie, ich głosy rozdzierały mi czaszkę. Mój wybuch zamroził je w szoku — najwyraźniej nie spodziewały się takiej reakcji. Jedna z kobiet zagroziła, wychodząc: "Porozmawiamy o tym zachowaniu, jak wrócisz do domu."
Gorzka prawda? Odrodziłam się w ciele otyłej, słabej i rzekomo głupiej licealistki. Jej życie jest pełne dręczycieli i prześladowców, którzy uczynili jej egzystencję koszmarem.
Ale oni nie mają pojęcia, z kim teraz mają do czynienia.
Nie przeżyłam jako najgroźniejsza zabójczyni na świecie, pozwalając komukolwiek sobą pomiatać. I na pewno nie zamierzam zacząć teraz.
Accardi
Jej kolana się ugięły i gdyby nie jego uchwyt na jej biodrze, upadłaby. Wsunął swoje kolano między jej uda jako dodatkowe wsparcie, na wypadek gdyby potrzebował rąk gdzie indziej.
"Czego chcesz?" zapytała.
Jego usta musnęły jej szyję, a ona jęknęła, gdy przyjemność, którą przyniosły jego usta, rozlała się między jej nogami.
"Twojego imienia," wyszeptał. "Twojego prawdziwego imienia."
"Dlaczego to takie ważne?" zapytała, po raz pierwszy ujawniając, że jego przypuszczenie było trafne.
Zaśmiał się cicho przy jej obojczyku. "Żebym wiedział, jakie imię wykrzyczeć, gdy znów w ciebie wejdę."
Genevieve przegrywa zakład, na którego spłatę nie może sobie pozwolić. W ramach kompromisu zgadza się przekonać dowolnego mężczyznę, którego wybierze jej przeciwnik, aby poszedł z nią do domu tej nocy. Nie zdaje sobie sprawy, że mężczyzna, którego wskaże przyjaciółka jej siostry, siedzący samotnie przy barze, nie zadowoli się tylko jedną nocą z nią. Nie, Matteo Accardi, Don jednej z największych gangów w Nowym Jorku, nie robi jednonocnych przygód. Nie z nią.












