Śniadanie

Poranek wkradał się cicho, promienie słońca przenikały przez przezroczyste zasłony, malując delikatne smugi na ścianach pokoju. Val poruszyła się pod prześcieradłami, jej ciało ospałe w ten znajomy sposób, który pojawiał się po długich nocach w wysokich obcasach, choć przynajmniej nie czuła mgły kac...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie