287

Wschodnie skrzydło koszar pachniało potem, brudem i mokrym kamieniem. Ale jak na coś, co nie było właściwym akademikiem, było lepsze niż się spodziewała.

Blakely wyobrażała sobie coś gorszego, kiedy powiedzieli jej, gdzie ma się udać - ciasne łóżka, łuszczące się ściany, może zimne podłogi i odsłon...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie