317

Z strażnikami stojącymi przy drzwiach, Luca wszedł do sali konferencyjnej w szpitalu. Pokój był surowy i zimny, jego ściany białe, a fluorescencyjne światła rzucały ostre cienie. Wszystko lśniło i błyszczało tą sterylnością, z której słyną szpitale. Bianca już tam była, siedziała na ławce przy długi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie