Rozdział 100

Punkt widzenia Damiana

Telefon zabrzęczał dokładnie o 7 rano. Na ekranie pojawiło się imię Lorenzo.

„Powiedz, że masz coś,” odebrałem bez wstępu.

„Szefie, mam to. Dowody, których potrzebowałeś.” Jego głos niósł satysfakcję z dobrze wykonanej pracy. „Główny system monitoringu na posiadłości Montrosso...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie