Rozdział 128

A słowa, które zraniły mnie najbardziej:

„ŚWIADKOWIE WYZNANIA UJAWNIAJĄ, ŻE OJCIEC POPCHNĄŁ MARKA PO KŁÓTNI.”

Jacht. Ta przeklęta noc. Kłótnia z Markiem, krzyki, oskarżenia. Mój ojciec wkraczający do akcji. Pchnięcie. Plusk.

Wszystko było tam. Ujawnione. Nikt już nawet nie udawał. Nie nazywali teg...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie