Rozdział 163

Przestrzeń między nami malała, a nagle każdy cal tlenu wydawał się zbyt gęsty. Czułam jego zapach — te głupie drogie perfumy, które zawsze sprawiały, że miękły mi kolana, a jednocześnie wściekałam się na siebie za to.

„Odsuń się,” powiedziałam cicho.

„Nie mogę,” mruknął. „Mała winda.”

Zrobiłam kr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie