Rozdział 120: Przerażająca sytuacja

Rayline.

Kiedy szłam, słyszałam ciche grzmoty, a krople wody zaczęły powoli kapać wokół mnie, aż zamieniły się w ulewny deszcz. Podniosłam ręce i zaczęłam iść szybciej, ale Cole zamiast tego się zatrzymał.

„Chodź, zmokniemy,” powiedziałam, ale on stał w miejscu.

„Spójrz na to.” Jego oczy skierowa...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie