Rozdział 128: Wspomnienia przyjaźni

Rayline.

Patrzyłem na ziemię, ciężko oddychając, trzymając się za brzuch. Widziałem tam trawę łąkową i czyste, błękitne niebo z promieniami słońca padającymi na to dziwne miejsce.

*"Hej, dlaczego jesteś taki zdenerwowany? Nikt i tak się nim nie przejmuje," dobiegł głos z daleka, ale nie mogłem się...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie