Rozdział 150: Grzeszna wina

Rayline.

„Myślisz, że anioły nigdy nie brudzą sobie rąk? One też biją ludzi.” Głos jego ojca stał się ostry.

„Tak, ale...”

„Czy oni cię nie zabiją?” Cole oniemiał. „Kim oni są, żeby oceniać?”

„Mimo to,” wyszeptał Cole.

„On jest winny. Jest zdrajcą świata demonów. Uważam, że to sprawiedliwa kara...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie