Rozdział 4: Zimny człowiek o kolorowych oczach
Rayline.
Część mnie chciała wysłać Cole'owi wiadomość, zapytać, czy wszystko u niego w porządku, zapytać, dlaczego musiał tak nagle wyjść tego dnia. Ale za każdym razem, gdy zaczynałam pisać, słyszałam jego głos w mojej głowie, mówiący mi, żebym nie pisała do niego, chyba że chodzi o projekt. Ale dlaczego miałoby mnie to obchodzić?
Moje inne zajęcia w tym tygodniu szły dobrze. Poznałam dotąd kilka miłych osób, ale jeszcze żadnych bliskich przyjaciół. Tymczasem Darren dbał o to, żeby rozmawiać ze mną codziennie, co zawsze doceniałam. Byłam zaskoczona, gdy Taylor kilka razy mnie przywitał, gdy mijaliśmy się na kampusie. Nie mieliśmy już więcej wspólnych zajęć, więc mieliśmy tylko jedną interakcję, ale wciąż był bardzo miły.
Jest sobota, więc cały dzień spędziłam w domu, robiąc trochę pracy. Piszę na laptopie, gdy zauważam, że mój telefon jest włączony. Darren dzwoni.
„Hej, chcesz iść dziś wieczorem na imprezę?” Jego głos brzmiał jak zawsze radośnie.
„Impreza?” Moje brwi zmarszczyły się w zdziwieniu.
„Tak, jeden z moich znajomych robi imprezę. Powinno być fajnie. Więc wyjdź z domu teraz.”
„Um… nie wiem, nie sądzę, żeby moi rodzice mnie puścili.”
„No dalej, jesteś już studentką! Powiedz, że idziesz do znajomego.” Jak zawsze, zawsze mnie popycha, nawet jeśli brzmi to zabawnie. „I powiedz im, że będziesz ze mną. Bo mnie kochają.”
„Prawda, ale mimo wszystko.” Zaśmiałam się, słuchając jego pochwał na własny temat, głupi facet. „Nawet nie wiem, czy powinnam iść. Wiesz, że nie jestem typem imprezowicza.”
„No dalej, proszę?” Jego głos brzmiał błagalnie tym razem. „Jeśli nie będziesz się dobrze bawić, odwiozę cię do domu.”
Ścisnęłam usta, żeby pomyśleć. Nigdy nie byłam na imprezie, zwłaszcza na imprezie studenckiej, więc nie byłam pewna, czego się spodziewać – może będę się dobrze bawić. Kochać siebie to nie egoizm.
„Dobrze.”
„O rany, tak! Będę o 21!”
„Okej, pa,” potem wyłączyłam telefon.
Zaśmiałam się i zeszłam na dół, żeby wziąć przekąskę do pokoju do nauki, mijając rodziców siedzących w kuchni.
„Cześć kochanie, jak idzie nauka?”
„Dobrze,” powiedziałam, biorąc przekąskę.
„Nie mówiłaś mi o swoim pierwszym tygodniu. Jak były zajęcia? Poznałaś kogoś miłego?” Wtrącił się mój tata.
„Um, tak, kilka osób tu i tam, ale nic zbyt interesującego się nie wydarzyło.” No, poza dziwnym sposobem, w jaki Cole mnie zostawił, ale nie sądziłam, że to coś, co trzeba wspominać.
„A tak przy okazji, gdzie jest mama, tato?”
„Hmm, nadal jest w swoim pokoju...” Mój ojciec spojrzał na mnie sceptycznie i zamarłam. „Co jest nie tak?” Uniósł brwi, a ja uśmiechnęłam się słodko.
„Tato, chciałam ci powiedzieć, że dzisiaj wieczorem idę z Darrenem do znajomego.”
„Do znajomego?” Moja mama podniosła głowę.
„Jak długo?” dodał mój tata.
„Um, nie jestem pewna, ale będę z Darrenem cały czas i wyślę wam wiadomość, gdy wrócę do domu.” Spojrzałam na niego szczerze, a on skinął głową.
„Dobrze, ale lepiej bądź odpowiedzialna.”
„Naprawdę?” Wyprostowałam się, zaskoczona.
„Jesteś dużą dziewczynką, więc możesz robić, co chcesz,” powiedziała mama. „Ale musisz być bezpieczna — żadnego picia, żadnych narkotyków.” Wskazała na mnie, a ja podniosłam rękę.
„Nie będę, obiecuję.”
Darren prowadził mnie chodnikiem, nasze ramiona splecione, a moja czarna spódnica kołysała się przy udach. Zdecydowałam się na top na ramiączkach i obcisłą spódnicę, coś, co było poza moją strefą komfortu. W innym przypadku nigdy bym się w coś takiego nie ubrała. Ten strój podkreślał moje kształty jeszcze bardziej, ale od dawna wisiał w szafie i nigdy go nie nosiłam. Założyłam też kurtkę, żeby wyglądało to bardziej na luzie.
Impreza okazała się być niedaleko kampusu. Chociaż okolica była trochę bardziej odosobniona, z pobliskim lasem tuż za ulicą od domu. Nie było to jednak zbyt dużym problemem, gdy zobaczyłam wszystkich rozproszonych na zewnątrz. Zatrzymałam się, gdy podeszłam bliżej, moje ciało zaczęło się wiercić, gdy rezydencja pojawiła się na horyzoncie, wyraźnie należąca do kogoś bogatego. Wiedziałam, że jeśli zgubię tu Darrena, mogę go już nigdy nie znaleźć.
„Hej, nie martw się, będę przy tobie przez cały czas.” Pokiwałam głową, a Darren pociągnął mnie za sobą.
Wewnątrz domu poczułam się przytłoczona. Ludzie byli wszędzie, ciała zderzały się z głośną muzyką w tle. Starałam się trzymać przy Darrenie, gdy prowadził mnie do kuchni, a gdy tam dotarliśmy, zobaczyłam dwie twarze, których się nie spodziewałam.
„Hej, Darren!” Taylor krzyknął, witając się z Darrenem przy kuchennym stole, a obok niego stał nie kto inny, jak Cole, oparty o ścianę z założonymi rękami. Nagle poczułam się nieswojo.
„Hej, stary!” Darren puścił moją rękę, żeby przybić piątkę z Taylorem, a ja dalej patrzyłam między nimi trzema.
„Hej, Ray,” Taylor uśmiechnął się do mnie słodko.
„Hej, wy się znacie?” zapytałam.
„Tak, znamy się od jakiegoś czasu.” Obaj uśmiechnęli się, podczas gdy Cole milczał. „Poza tym, to jest jego dom.” Moja szczęka opadła. Wow, to było jak krzyk pieniędzy wszędzie! A on się zaśmiał. Nie miałam pojęcia, że jest aż tak bogaty.
„Chcecie coś do picia?” zapytał Taylor.
„Jasne,” odpowiedział Darren, a Taylor szybko nalał mu szklankę piwa.
„Rayline?”
„O, nie, dzięki. Nie lubię za bardzo pić.”
„Daj spokój, wyluzuj.” Darren szturchnął mnie w bok.
„Hej, ktoś musi upewnić się, że wrócę do domu,” odparłam, a on pokręcił głową i wziął łyk swojego drinka.
„Na pewno nie chcesz, dzieciaku?” Musiałam powstrzymać śmiech na zabawne przezwisko Taylora dla Cole’a — cóż, brzmi jak tytuł piosenki, prawda? i widziałam, jak na mnie patrzy.
„Jestem dobry, stary.” Wstał i skierował się do drzwi. „Idę do łazienki.”
Gdy tylko wyszedł z pokoju, Darren zwrócił się do Taylora. „Jak udało ci się go tu ściągnąć?”
„Dużo błagania,” westchnął Taylor. „Myślałem, że jak przyjdzie i się napije, może trochę się rozluźni.”
„Czy wszystko z nim w porządku?” zapytałem, a oni oboje spojrzeli na mnie.
„Tak, czemu nie?” odpowiedział Taylor, biorąc kolejny łyk ze swojej szklanki.
„No, kiedy pracowaliśmy nad naszym projektem ostatnio, trochę spanikował i wyszedł.”
„Spanikował?” zapytał Darren.
„Nie do końca 'spanikował', ale wyglądał na dość przestraszonego.”
Taylor spojrzał na drzwi, a potem na mnie. „Czy był tam ktoś jeszcze?”
„Co masz na myśli?”
„Czy ktoś jeszcze was obserwował?”
„Um...” Zatrzymałem się na chwilę, próbując sobie przypomnieć. „Widziałem faceta, który nas obserwował z zewnątrz, ale nie sądzę, żeby to było coś niezwykłego.”
Widziałem, że Taylor intensywnie myśli. „Jak on wyglądał?”
„Uh, średniego wzrostu, ciemne włosy, ale nie widziałem jego twarzy.” Taylor cicho mruczał.
„Czy coś jest nie tak?” Taylor wziął kolejny łyk i pokręcił głową. „O nie, po prostu zastanawiałem się nad możliwościami.” Uniosłem brew, ale zacząłem myśleć dalej.
„Hej.” Taylor szturchnął ramię Darrena. „Myślę, że ktoś cię obserwuje.”
Wtedy wszyscy troje spojrzeliśmy do salonu. Stała tam wysoka, urocza dziewczyna, która wpatrywała się w Darrena, a ja zobaczyłem uśmieszek na jego twarzy, który sprawił, że przewróciłem oczami.
„Myślę, że pójdę do niej.”
„Hej, mówiłeś, że zostaniesz ze mną,” jęknąłem, a on spojrzał na mnie, jakby chciał powiedzieć: „Daj spokój, pozwól mi do niej pójść,” i westchnąłem, „Dobrze.”
„Jesteś najlepszy, Ray.” Wybiegł z pokoju, a ja zobaczyłem, jak Taylor wpatruje się w dziewczynę po drugiej stronie pokoju.
„Idź z nią porozmawiać,” powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
„Co?” Spojrzał na mnie i na dziewczynę.
„Uh, nie, nie mogę.”
„Dlaczego nie?”
„Jestem, uh... Jestem trochę nieśmiały, jeśli chodzi o flirtowanie,” przyznał, patrząc w dół na swoją szklankę, a ja się roześmiałem.
„Ale jesteś taki przyjazny.”
„Tak, ale... nie wiem, jestem zdenerwowany.” Roześmiałem się z jego uroczego zachowania. Wydawał się tak swobodny wśród przyjaciół. Po chwili ciszy zwrócił się do drugiego pokoju.
„Dobra, idę się trochę rozerwać, chcesz iść ze mną?” Taylor ruszył do drzwi.
„Nie, nie chcę. Znajdę sposób, żeby się zająć.”
„Dobrze, ale nie pakuj się w kłopoty.” Skinąłem głową, gdy wychodził.
Gdy tylko wyszedł, zacząłem przechadzać się po pokoju, patrząc na luksusową kuchnię, niezliczone szafki pewnie wypełnione po brzegi jedzeniem. Potem wyszedłem na korytarz, gdzie kilka osób rozmawiało i piło. Udało mi się ich ominąć, gdy poczułem lekkie klepnięcie w ramię.
„Cześć!” Odwróciłem się i zobaczyłem uroczą dziewczynę, na którą wcześniej gapił się Taylor.
„Jesteś Rayline, prawda?”
„Uh, tak, przepraszam, znamy się?” Zaśmiała się.
„Jestem Irlandka. Byłam w twojej klasie historii, chociaż jestem pewna, że mnie nie zauważyłaś wśród tych chłopaków.”
„Ach,” powiedziałem, szybko przypominając sobie, że ją widziałem na zajęciach. „Pamiętam, przepraszam.”
Zaśmiała się. „Nic nie szkodzi, po prostu chciałam się przedstawić, wydajesz się naprawdę miła.”
„Och, dziękuję. Ty też jesteś bardzo miła,” uśmiechnąłem się, ale zauważyłem, że jej oczy przesuwają się za moje ramię, a potem z powrotem na mnie.
„Hej, zauważyłam, że chyba znasz Cole’a Spencera.” Spojrzałam w dół, uśmiechając się z przekąsem, i teraz rozumiałam. „Tak, nie za dobrze, ale znam go.”
„Nie jesteście przypadkiem spokrewnieni, prawda?”
„Ja? Och, nie, wcale nie.” Pokręciłam ręką. „Przepraszam, jestem po prostu ciekawa, i tak dla jasności, nie rozmawiam z tobą tylko po to, żeby zapytać o niego. Po prostu jestem ciekawa.”
Z jakiegoś powodu nadal byłam sceptyczna, ale uprzejmie kiwnęłam głową. „Wiesz, czy z kimś się spotyka?” Uśmiechnęłam się sztucznie.
„Um-” Nie wiem, czemu nie powiedziałam nie, to była prawda, ale też pamiętałam, że nie lubił, gdy dziewczyny rzucały się na niego. Poza tym, nie wydawał się być w dobrym nastroju.
„Nie sądzę, żeby był zainteresowany spotykaniem się z kimkolwiek teraz.”
„Och,” wydęła wargi, a ja zobaczyłam, jak Taylor uśmiecha się z grupą ludzi obok niego.
„Wiesz, z kim powinnaś porozmawiać?” Wskazałam na Taylora. „Myślę, że naprawdę cię lubi,” powiedziałam, a jej oczy rozbłysły.
„Naprawdę?”
„Tak, jest bardzo miły. Jestem pewna, że się dogadacie.” Jej oczy rozbłysły z ekscytacji.
„Okej.” Szła radośnie w kierunku grupy mężczyzn.
Uśmiechnęłam się - oto ja, bawiąca się w Kupidyna, chociaż sama nie umiałam flirtować z chłopakiem, który mi się podobał. Chciałabym zbliżyć się do chłopaka, który mi się podoba. Jak ludzie to robią tak łatwo? Podczas gdy dla mnie to było trudne.
Odwróciłam się w długim korytarzu i zobaczyłam Cole’a na końcu, opierającego się o ścianę. Rozejrzałam się chwilę i wzięłam głęboki oddech, zanim podeszłam do niego. Bawił się telefonem i nie zauważył mnie, dopóki nie stanęłam obok niego. „Hej,” powiedziałam z ciepłym uśmiechem.
„Hej.” Rzucił mi szybkie spojrzenie, potem znów spojrzał w dół, a ja westchnęłam. Wyraźnie powinnam być bardziej bezpośrednia, próbując zbliżyć się do niego. Nie było tu miejsca na kręcenie się wokół niego. Nie było gry. Więc wzięłam kolejny oddech.
„Słuchaj, zastanawiałam się, czy wszystko w porządku?”
W końcu podniósł głowę, odłożył telefon i zwrócił się do mnie w pełni. „Czemu nie?”
„Cóż, sposób, w jaki wyszedłeś wczoraj wieczorem, nie wiem — wydawałeś się naprawdę przerażony. Próbowałam cię śledzić, ale zniknąłeś bardzo szybko.”
Patrzyłam mu intensywnie w oczy, i tym razem znów je zobaczyłam — świecące na niebiesko, ale tylko na chwilę.
„Dlaczego mnie śledziłaś?” Jego głos brzmiał irytująco, ale także trochę desperacko.
„Um, nie wiem, bo się martwiłam...” powiedziałam niewinnie, a on westchnął, patrząc na bok, a potem wrócił do mnie.
„Słuchaj, kiedy wychodzę, nie śledź mnie,” powiedział, jego wyraz twarzy był poważny. „I jestem w porządku. Nie potrzebuję twojej uwagi.”
„Okej... ale Taylor wydawał się zaniepokojony, że ktoś cię śledzi, więc—”
„Powiedział ci to?” przerwał mi, gdy pomarańczowy kolor błysnął w jego oczach, a ja przełknęłam nerwowo. Może nie powinnam była tego mówić.
„Powiedział coś w rodzaju, ja–”
„Ty idioto,” mruknął, rozglądając się, ale teraz zaczynałam się irytować jego postawą.
„Słuchaj, dlaczego nie przestaniesz się wtrącać i zajmiesz się swoimi sprawami? Rozumiesz?”





































































































