Rozdział 65: Taniec z demonem

Rayline.

Kiedy dwójka z nas wracała, rozglądałem się po wysokich sufitach w korytarzach. Nadal nie mogłem się nadziwić, że to był czyjś dom. Dokładniej mówiąc, dom demona. Więc oto jestem, stoję w domu demona i nigdy nie myślałem, że kiedyś tu przyjdę. To było poza moją wyobraźnią. Potem pomyślałem...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie