ROZDZIAŁ 170: BON VOYAGE

Czas to suka.

Bo kiedy leczyłam złamane serce i każdy oddech wydawał się ostatnim, sekundy pełzały.

Ale tydzień, który chciałam, żeby trwał wiecznie, mija w mgnieniu oka, a następne, co wiem, to stoję przy Bramie M17 w terminalu międzynarodowym na O’Hare, ściskając drżące ciało June, nie chcąc j...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie