Rozdział 105

Moje buty odbijały zdecydowanym krokiem przez kamienne korytarze Twierdzy Fenriswood. Służący i strażnicy ustępowali mi z drogi, niektórzy przyciskając się do ścian, by mnie przepuścić. Czułam ich wzrok na mojej skórzanej zbroi i ciężar mojej dwugłowej siekiery na ramionach — dobrze. Niech wiedzą, ż...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie