Rozdział 106

Adelaide

Blask księżyca rozlewał się jak rozlana srebrna ciecz po rozległym lesie, gdy czterech jeźdźców pędziło przez noc, tylko dźwięk kopyt i wiatru wypełniał ciemność. Jechaliśmy już prawie cztery godziny, a granica między terytoriami ludzi i wilkołaków była tuż przed nami.

"Stójcie," Vespera ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie