Rozdział 109

Po kilku godzinach odpoczynku, moja energia została przywrócona; orki były znane z szybkiej regeneracji. Mój wzrok przesunął się po namiocie do drugiego kąta, oddzielonego zasłoną, skąd dobiegały ciche szepty Thalii zajmującej się Dravenem.

Obok mnie Vespera zachowywał swoje charakterystyczne, spok...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie