Rozdział 124

Lycanthar

Prowadziłem drużynę przez lochy, nawigując po krętych korytarzach. Moje złote oczy płonęły zimną furią, a Draven szedł tuż za mną. Wśród smrodu stęchłej krwi i wilgotnego rozkładu wyczułem coś jeszcze - zapach, który nie pasował do tego miejsca. Był starożytny i zły, jakby zgnilizna skryt...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie