Rozdział 132

Adelaide

Jesienny nocny chłód przenikał mnie do szpiku kości, gdy stałam obok obszernej karety, wpatrując się w odległą sylwetkę Zamku Lycandor. Pełnia księżyca wisiała wysoko na niebie, rzucając swoje zimne srebrne światło na wszystko, dodając odrobinę melancholii do tego pożegnania. Kiedyś ta for...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie