Rozdział 138

Carl

Szłem powoli z powrotem do swojego laboratorium, a echo uprzejmych oklasków wciąż dźwięczało mi w uszach. Korytarz wydawał się dłuższy niż zwykle, każdy krok niosąc ze sobą rosnącą pewność, że coś fundamentalnego zmieniło się w Zamku Lycandor.

*Kiedy zaczęliśmy oklaskiwać raporty administracy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie