Rozdział 139

Morgana

Gdy wyszłam z kręgu przywołania, starożytne runy wyryte w leśnej ziemi rozbłysły krwawoczerwonym blaskiem. Moja sylwetka zmaterializowała się pośród cieni i mgły. Poza Zamkiem Lycandor, głębokie lasy były spowite ciemnością i starożytną magią—tak głęboką, że nawet wyostrzone zmysły wilkołak...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie