Rozdział 155

Morgana

Krwistoczerwone światło krwawego księżyca kąpało starożytną Świątynię Księżyca na szczycie Lycandor Keep w nienaturalnym blasku. Stojąc na środku okrągłego ołtarza, z satysfakcją przyglądałam się swojemu arcydziełu. Moja era miała się właśnie rozpocząć.

Ogromna kałuża krwi przed moimi ocza...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie