Rozdział 59 - IT. BYŁ. NIE. JA!

POV Amaii

Roland uśmiechnął się i pstryknął palcami, a drzwi do mojego pokoju otworzyły się szeroko, wpuszczając pięć osób do środka.

"Co się dzieje?" wykrztusiłam, wstrząśnięta.

"Skąd się wzięli ci ludzie?" Jakim cudem weszli na teren stada bez pozwolenia?

Charles wychylił głowę zza drzwi, ciek...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie