Rozdział 10

„Pani Anderson podeszła do mnie po pogrzebie. Nawet jeszcze nie opuściliśmy cmentarza. Poprosiła, żebym ją odwiózł do domu i wręczyła mi kluczyki do swojego starego Buicka. Nie wiedziałem, czemu poprosiła akurat mnie, prawie jej nie znałem,” wyjaśnił.

Shayne pochyliła się nad kanapą, słuchając uważ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie