Rozdział 35

Krzyk Shayne obudził ją na długo przed wschodem słońca. Jej ciało było przemoczone od potu, a łzy spływały po jej policzkach. Koszmar był tak świeży w jej umyśle, że nie była pewna, czy w ogóle się obudziła. Kurczowo ściskała satynowe prześcieradła, jakby trzymała się czegoś cennego dla życia.

Jeff...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie