Rozdział 44

„No cóż, przyjechałem do miasta na urodziny Briana,” zaczął Kevin. „Przyjeżdżam co roku, to taka tradycja, można powiedzieć.” Shayne wiedziała, że wiele rzeczy przemilczał.

„Robimy mu imprezę?” zapytała całkowicie zdezorientowana. Dlaczego mieliby urządzać przyjęcie tak blisko rocznicy jej śmierci?...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie