Ogień i Sprawiedliwość

Mordecai ocknął się z wymuszonego snu, jego zmysły zamglone dezorientującą mgłą. Chwytając się za głowę w agonii, walczył, by otrząsnąć się z resztek gazu, który go więził. Gdy próbował odzyskać orientację, jego wzrok padł na Visenyę, stojącą dumnie i zdecydowanie, postać otoczoną aurą mocy i celu.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie