
Zniewolona Lykańska Partnerka Ostatniego Smoka
My Fantasy Stories · Zakończone · 165.4k słów
Wstęp
„Jeśli nie potrafisz mnie zadowolić ustami, będziesz musiała zrobić to w inny sposób.”
Zerwał z niej cienkie ubranie i rzucił podarte kawałki na bok. Visenya wpadła w panikę, gdy zrozumiała, co dokładnie miał na myśli.
„Pozwól mi spróbować jeszcze raz... ustami. Myślę, że mogę...”
„Cisza!” Jego głos odbił się echem od ścian sypialni, natychmiast ją uciszając.
To nie tak wyobrażała sobie swój pierwszy raz. Marzyła o namiętnych pocałunkach i delikatnych pieszczotach od mężczyzny, który ją kocha i ceni. Lucian nie zamierzał być kochający, a na pewno jej nie cenił. Została przeklęta partnerem, który pragnął zemsty i chciał jedynie patrzeć, jak cierpi.
Minęło dziesięć lat, odkąd Smoki rządziły światem... odkąd Visenya objęła tron jako Królowa Lykanów. Wampiry zostały zmuszone do ukrycia się, ponieważ polowanie i zniewalanie ludzi było karane śmiercią. Świat wreszcie zaznał pokoju... aż do momentu, gdy Lord Smoków, Lucian, obudził się z wymuszonego snu i odkrył, że cała jego rasa została wymordowana przez ojca Visenyi. Visenya została pozbawiona swojego królestwa i zmuszona do spędzenia reszty swoich dni jako niewolnica Luciana. Najokrutniejszym żartem było to, że Visenya dowiedziała się, iż partnerem, na którego tak wiernie czekała przez te wszystkie lata, jest nikt inny jak mściwy Lord Smoków.
Pochłonięci nienawiścią do siebie nawzajem, czy to wystarczy, aby walczyć z intensywną więzią partnerską między nimi? Czy Lucian doprowadzi Visenyę do absolutnych granic, tylko po to, by na końcu tego żałować?
Rozdział 1
„Nie mogę już dłużej! Proszę... Jestem zmęczona, a szczęka mnie boli," błagała Visenya przed Władcą Smoków.
Spojrzenie Luciana przeszywało Visenyę, jakby była zupełnie bezużyteczna. Brutalnie chwycił krótki łańcuch zwisający z jej obroży, powodując, że krzyknęła z bólu, gdy wewnętrzne kolce wbiły się w delikatną skórę jej szyi. Mocnym szarpnięciem podniósł ją na nogi i przeciągnął do swojego biurka, pochylając ją nad jego powierzchnią.
Visenya poczuła falę paniki, gdy Lucian przycisnął swoją twardość do jej pośladków. Jego usta musnęły jej ucho, gdy szeptał: „Jeśli nie potrafisz mnie zadowolić ustami, będziesz musiała zrobić to w inny sposób.”
Jednym szybkim ruchem rozerwał jej cienką bluzkę i spódnicę, rzucając podarte tkaniny na bok. Znaczenie jego działań stało się dla Visenyi całkowicie jasne. „Proszę, pozwól mi spróbować jeszcze raz... ustami. Wierzę, że mogę...”
„Cisza!” Głos Luciana odbił się echem od ścian jego sypialni, natychmiast ją uciszając.
Nie była już tą, która by mu się sprzeciwiła. Po niezliczonych razach znoszenia jego okrutnej natury, nauczyła się, że nie warto prowokować smoka. I tej nocy nie miało być inaczej.
„To ja jestem skazany na ciebie, a nie odwrotnie... Nie zapominaj o tym,” wypluł, tonem ociekającym arogancją. „Dla was, kundli, to takie wygodne odrzucić swoich partnerów i wskoczyć do łóżka z kimkolwiek chcecie, ale my, smoki, nie mamy takich luksusów. Powinnaś czuć się zaszczycona, że ktoś mojego kalibru w ogóle cię dotyka.”
Visenya walczyła z chęcią przewrócenia oczami na jego jawne poczucie wyższości. Lucian zawsze starał się informować każdego, kto chciał słuchać, o wyższości swojego gatunku. Nawet jako dzieci, nigdy nie przegapił okazji, by przypomnieć jej, jak bardzo jest od niej lepszy.
Najbardziej ją irytowało, że rzeczywiście był dominującym gatunkiem, i istniał powód, dla którego smoki kiedyś rządziły wszystkimi trzema królestwami. Lucian był tylko jednym smokiem, ale mógłby spalić cały świat, gdyby chciał, i nikt nie byłby w stanie go powstrzymać.
Pomimo jego wysokiej rangi, Visenya nie czuła się ani trochę zaszczycona. Oszczędzała się dla swojego partnera, tylko po to, by odkryć, że mężczyzna, za którym tęskniła przez te samotne lata, to nikt inny jak Lucian. Był ostatnim ze swojego rodzaju, a wszystko to z powodu jej ojca. Jednak to Visenya miała ponosić ciężar płacenia za grzechy swojego ojca.
Łzy napłynęły jej do oczu, grożąc, że zaraz spłyną, gdy Lucian bezlitośnie rozerwał jej bieliznę, pozostawiając ją bezbronną i odsłoniętą. To nie tak wyobrażała sobie swój pierwszy raz. Marzyła o namiętnych pocałunkach i czułych pieszczotach od mężczyzny, który ją kocha i ceni. Ale Lucian nie był zdolny do miłości, a na pewno jej nie cenił. Zamiast tego była przeklęta partnerem, który był pochłonięty zemstą i pragnął jedynie patrzeć, jak cierpi.
Przycisnął kolano do jej wewnętrznego uda, bez słowa nakazując jej rozchylić nogi. Niechętnie posłuchała, jej ciało drgnęło, gdy jego dłonie wędrowały po dolnej części jej pleców i pośladkach. Mocnym chwytem ścisnął jej tyłek, wymierzając twardy klaps, który z pewnością pozostawiłby odcisk jego dłoni na wieczność. Powstrzymała krzyk, który chciał wyrwać się z jej gardła, wiedząc aż za dobrze, że nie zawahałby się nazwać jej słabą i żałosną, jak zawsze to robił.
Ostry oddech wyrwał się z jej ust, gdy jego palce wsunęły się między jej uda. Przeklinała swoje zdradzieckie ciało, czując, jak wilgotnieje od jego dotyku. Frustracja narastała w niej, gdy usłyszała pełen satysfakcji chichot Luciana, jakby potrzebował kolejnego powodu, by rozkoszować się swoją wyższością.
Visenya miała ogromną ochotę zburzyć jego pewność siebie i wyjawić, że to jedynie reakcja ich więzi partnerskiej, i nic więcej. Jednak wiedziała aż za dobrze, że ukarałby ją za śmiałość i brak szacunku. Jej ciało napięło się, zęby zacisnęły, gdy wsunął w nią palec. Dźwięk wydobył się z jego gardła, pozostawiając ją ciekawą jego myśli.
Nigdy nie wahał się wyrażać swojego ogólnego obrzydzenia wobec niej, codziennie przypominając jej o jej niższości. Dlatego zaskoczyło ją, że w ogóle pragnął jej dotykać. Gdy próbował dodać drugi palec, jej instynkt kazał jej zacisnąć mięśnie i odmówić mu dalszego dostępu. Ale on nie ustępował, brutalnie wpychając swoje palce w jej ciasny kanał i rytmicznie je poruszając.
„Ilu mężczyzn cię pieprzyło, suko?” zapytał chrapliwym, ale pełnym goryczy tonem.
„Żaden,” odpowiedziała, jej głos był spokojny.
Lucian chwycił łańcuch jej obroży, szarpiąc go mocno i powodując, że wydała z siebie ostry krzyk bólu. „Nie kłam mi!” Jego głos kipiał gniewem, zmieszanym z emocją, która ją zdezorientowała. Dlaczego miałby się przejmować jej przeszłością seksualną?
„Przysięgam, Panie... Jestem dziewicą,” powiedziała, jej głos drżał.
„Trudno mi uwierzyć, że w wieku dwudziestu sześciu lat udało ci się pozostać czystą,” zauważył z niedowierzaniem.
„Nie obchodzi mnie, w co wierzysz!” odparła buntowniczo.
Brutalnie pchnął ją z powrotem na biurko, pozostawiając jej jedynie zamknięcie oczu i przygotowanie się na to, co miało nadejść. Lucian był zdeterminowany, by zdobyć to, co uważał za swoje prawo. I dlaczego nie? W końcu oszczędzała się... dla niego.
Ostatnie Rozdziały
#119 Wieczne Słońce
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#118 Nieśmiertelny Płomień
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#117 Szepty Wieków
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#116 Ogień i Sprawiedliwość
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#115 Powstanie Feniksa
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#114 Przebudzenie burzy
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#113 Godzina rozliczania
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#112 Oznaczone ogniem
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#111 Oznaczone pragnieniem
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#110 Sztuka uwodzenia
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025
Może Ci się spodobać 😍
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Związana Kontraktem z Alfą
William — mój niesamowicie przystojny, bogaty narzeczony wilkołak, przeznaczony na Deltę — miał być mój na zawsze. Po pięciu latach razem, byłam gotowa stanąć na ślubnym kobiercu i odebrać swoje szczęśliwe zakończenie.
Zamiast tego, znalazłam go z nią. I ich synem.
Zdradzona, bez pracy i tonąca w rachunkach za leczenie mojego ojca, osiągnęłam dno głębiej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kiedy myślałam, że straciłam wszystko, zbawienie przyszło w formie najbardziej niebezpiecznego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Damien Sterling — przyszły Alfa Srebrnego Księżycowego Cienia i bezwzględny CEO Sterling Group — przesunął kontrakt po biurku z drapieżną gracją.
„Podpisz to, mała łani, a dam ci wszystko, czego pragnie twoje serce. Bogactwo. Władzę. Zemstę. Ale zrozum to — w chwili, gdy przyłożysz pióro do papieru, stajesz się moja. Ciałem, duszą i wszystkim pomiędzy.”
Powinnam była uciec. Zamiast tego, podpisałam swoje imię i przypieczętowałam swój los.
Teraz należę do Alfy. I on pokaże mi, jak dzika może być miłość.
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Kontraktowa Żona Prezesa
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Twardzielka w Przebraniu
"Jade, muszę sprawdzić twoje—" zaczęła pielęgniarka.
"WON!" warknęłam z taką siłą, że obie kobiety cofnęły się w stronę drzwi.
Kiedyś bała się mnie Organizacja Cienia, która nafaszerowała mnie narkotykami, by skopiować moje zdolności w bardziej kontrolowaną wersję. Uciekłam z ich więzów i wysadziłam cały ich obiekt, gotowa umrzeć razem z moimi porywaczami.
Zamiast tego obudziłam się w szkolnej izbie chorych, z kobietami kłócącymi się wokół mnie, ich głosy rozdzierały mi czaszkę. Mój wybuch zamroził je w szoku — najwyraźniej nie spodziewały się takiej reakcji. Jedna z kobiet zagroziła, wychodząc: "Porozmawiamy o tym zachowaniu, jak wrócisz do domu."
Gorzka prawda? Odrodziłam się w ciele otyłej, słabej i rzekomo głupiej licealistki. Jej życie jest pełne dręczycieli i prześladowców, którzy uczynili jej egzystencję koszmarem.
Ale oni nie mają pojęcia, z kim teraz mają do czynienia.
Nie przeżyłam jako najgroźniejsza zabójczyni na świecie, pozwalając komukolwiek sobą pomiatać. I na pewno nie zamierzam zacząć teraz.
Accardi
Jej kolana się ugięły i gdyby nie jego uchwyt na jej biodrze, upadłaby. Wsunął swoje kolano między jej uda jako dodatkowe wsparcie, na wypadek gdyby potrzebował rąk gdzie indziej.
"Czego chcesz?" zapytała.
Jego usta musnęły jej szyję, a ona jęknęła, gdy przyjemność, którą przyniosły jego usta, rozlała się między jej nogami.
"Twojego imienia," wyszeptał. "Twojego prawdziwego imienia."
"Dlaczego to takie ważne?" zapytała, po raz pierwszy ujawniając, że jego przypuszczenie było trafne.
Zaśmiał się cicho przy jej obojczyku. "Żebym wiedział, jakie imię wykrzyczeć, gdy znów w ciebie wejdę."
Genevieve przegrywa zakład, na którego spłatę nie może sobie pozwolić. W ramach kompromisu zgadza się przekonać dowolnego mężczyznę, którego wybierze jej przeciwnik, aby poszedł z nią do domu tej nocy. Nie zdaje sobie sprawy, że mężczyzna, którego wskaże przyjaciółka jej siostry, siedzący samotnie przy barze, nie zadowoli się tylko jedną nocą z nią. Nie, Matteo Accardi, Don jednej z największych gangów w Nowym Jorku, nie robi jednonocnych przygód. Nie z nią.












