Rozdział 107

Nieustanny gwar wypełniał powietrze.

Mateusz zmarszczył brwi, wyraźnie zirytowany, i rzucił zimne spojrzenie na Wiliama.

Nigdy nie zdawał sobie sprawy, że Wiliam może być takim gadułą.

Wiliam wyglądał na zranionego. "Jesteśmy przyjaciółmi od zawsze, a teraz cię irytuję?"

"A co innego?" Mateusz o...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie