OSIEMDZIESIĄT JEDEN. ZEMSTA CAMMILI

„Niezła gra.”

Jordyn świętował swoje zwycięstwo z drużyną na ławce rezerwowych. Nagle głos przerwał jego euforię z przyjaciółmi. Jordyn spojrzał za siebie. Był zaskoczony, widząc Shane'a, który klaskał, idąc w jego stronę.

„Nie dziwi mnie, że jesteś dumą drużyny koszykarskiej kampusu. Zagrałeś świet...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie