Rozdział 248

William westchnął, czując się pokonany.

Amelia wreszcie dała mu spokój i kazała go odprowadzić do samochodu. Pomachała na pożegnanie i powiedziała: „Wiesz, chociaż nalegałam, żebyśmy porozmawiali, uczucia są dość subiektywne. Albo kogoś lubisz, albo nie. Nie ma ścisłych standardów. Nigdy wcześniej ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie