Rozdział 149

POV Rebeki

Stałam przy oknie, delikatnie kołysząc Lucasa w ramionach, obserwując, jak poranne światło igra na jego malutkiej twarzyczce. Jego rzęsy wyglądały jak złote wachlarze w słońcu, jego niebieskie oczy—oczy Dominika—mrugały ciekawie na świat. Wdychałam jego słodki zapach niemowlęcia, zmiesza...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie