44: Spalę cię w popiół

Alaris wsunął telefon do kieszeni czarnych spodni i zrobił duży krok w stronę, gdzie stał Starszy Endrado z pochyloną głową. Cisza zawisła nad nimi, a serce Endrado waliło o żebra. Czuł, jakby ktoś wyciągał powietrze z jego płuc, czekając, aż Alaris coś powie. To trwało wieczność.

"Nie wezmę królow...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie