52: Błądzili się z niewłaściwą osobą

Gdy chmury grzmiały, smok przemierzał nocne niebo, rycząc, a mieszkańcy Dracorith uciekali i chowali się w swoich domach. Nie był sam; w towarzystwie dwóch jeźdźców, nieustannie jej szukał. Nie było możliwości, żeby uciekła. Wiedziałby, gdyby próbowała.

Błyskawice rozświetlały niebo, a grzmoty rozb...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie