61: Koszmar się skończył.

Dwie postacie siedziały na trawie, wpatrując się w gwiazdy. Dziesięć kroków od nich znajdowało się jezioro pełne glonów. Noc była spokojna, cicha, przerywana jedynie pohukiwaniem sów i innych nocnych zwierząt.

Alaris opierał się na prawym ramieniu i zamiast wpatrywać się w gwiazdy, jak to zamierzali...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie