Rozdział 103

KYRIE.

Moja krew była jak naelektryzowany drut. Czułem, jakby ktoś podpalił zapałkę pod moją skórą i zostawił ją płonącą. Za każdym razem, gdy Święty uśmiechał się jakby był właścicielem świata — i Ewy — czułem metaliczny smak miedzi na języku.

Święty czerpał z tego każdą sekundę przyjemności. Był...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie