Rozdział 25

KYRIE.

Schowałem się za żelazną belką, kule świstały obok mnie. Jeden z naszych padł koło wschodnich schodów. Kamizelka zatrzymała większość, ale był nieprzytomny.

"Święty, jesteśmy pod ostrzałem. Plan się zmienił," warknąłem do radia, wiedząc już, że nie będzie odpowiedzi.

Nic. Tylko więcej chol...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie