Rozdział 65

EVE.

Kyrie zachowywał się dziwnie. Na szczęście nie tak dziwnie jak Saint. Wolałam jego własną markę "dziwactwa" od tej Sainta.

Saint nie był w domu już od trzech dni. Żadnego słowa od niego. Żadnych telefonów. Żadnych SMS-ów.

Czułam ulgę. Przynajmniej nie było niespodziewanego seksu. Nikt nie uż...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie