Rozdział Sto dziewiąty

Rozdział Sto Dziewiąty

Jego menedżer wszedł, trzymając dokumenty.

„Panie,” mężczyzna zawołał delikatnie, przerywając Adamowi przeglądanie.

Adam podniósł oczy znad rolek odtwarzanych na telefonie, jego twarz z powrotem stężała w zwykłej chłodnej masce.

„Syn Huntera jest tutaj w sprawie umowy bizn...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie