Rozdział Sto siedemdziesiąt szósty

Rozdział Sto Siedemdziesiąty Szósty

„Dzięki Bogu, że przyszedł, Panno Tiu,” powiedziała pielęgniarka, biegnąc w ich stronę. „Przyszedł pan w samą porę,” dodała szybko, wciąż ciężko oddychając.

Adam szedł za nimi, zdezorientowany. Nawet nie wiedział, dlaczego tam jest ani co się dzieje.

Zobaczył t...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie