Rozdział pięćdziesiąty dziewięć

Rozdział 59

Dzień minął szybko. Szli wzdłuż brzegu, pozwalając, by chłodne fale obmywały im stopy.

Adam droczył się z Tią, jak bardzo podekscytowana była małymi muszelkami, które zbierała, a ona nie mogła przestać się śmiać. Siedzieli w cieniu, opowiadając sobie drobne żarty i ciesząc się cichym s...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie