Rozdział 114

Serena’s POV

Hades wszedł jakby należał tutaj, jakby powietrze lekko się uginało przy jego obecności i przepuszczało go bez oporu. Jego ręce były za plecami, ruchy powolne i ostrożne, ale nie podniosłam wzroku znad ekranu laptopa.

Nie dlatego, że go nie zauważyłam.

Ale dlatego, że mnie to nie obc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie