Rozdział 130

Serena’s POV

Wiatr ucichł, a nocne powietrze było łagodniejsze niż wcześniej, ale we mnie krążyła burza o cichej intensywności.

Spojrzałam na niego, palce zaciśnięte na kurtce, którą nadal miałam na sobie – jego kurtce. Jego zapach wciąż przylegał do tkaniny jak wspomnienie, które nie chciało znik...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie