Rozdział 132

Punkt widzenia Hadesa

Ciemność powoli ustępowała, gdy mrugałem przeciwko rozmazanym światłom sufitowym. Złapałem oddech, nie z powodu chłodu zaciskającego mi klatkę piersiową, ale z powodu pary burzowych, niebiesko-szarych oczu wpatrujących się we mnie.

Serena.

Jej oczy były szeroko otwarte, rzęs...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie