Rozdział 40

Punkt widzenia Sereny

Salon był prawie gotowy. Moja matka bez trudu posprzątała dom, a ja zebrałam pozostałe śmieci. Otrzepując pot z czoła, złapałam worki na śmieci i wyszłam na zewnątrz, żeby je wyrzucić. Popołudniowe słońce oświetliło moją twarz, gdy się rozciągnęłam, ciesząc się krótkim moment...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie