Rozdział 87

Caiden's POV

Smak whiskey wciąż utrzymywał się na moim języku – ostry, dymny, desperacki. Nie wystarczał, by zagłuszyć ból, który zostawiła we mnie Serena, ale wystarczająco znieczulał jego krawędzie.

Nie powinienem tu przychodzić.

Ta myśl goniła mnie od baru aż do jej drzwi, a jednak, oto jestem...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie